poniedziałek, 16 czerwca 2014

troche o przyjażni

Wczoraj odwiedził nas GOŚĆ. GOŚĆ który przyjeżdża do nas raz na dwa miesiące, czasem rzadziej. GOŚĆ na którego czekam z niecierpliwością i przy którym mi się buzia nie zamyka. Jest to specjalny GOŚĆ, bo znamy się już od 10 lat, a nadal się przyjaźnimy. No właśnie i czy osobę z która widzisz się tak rzadko można nazwa przyjacielem? Można. Nasza przyjaźń jest specyficzna, wyjątkowa, bo trwa już tak długo. Nie jest jak inne. Nie dzwonimy do siebie z każdym problemem czy nowiną. W sumie to w ogóle do siebie nie dzwonimy nie piszemy. I wczoraj po wizycie zastanowiłam się nad tą naszą przyjaźnią. Jak to z nami jest czy ona jest naprawdę taka szczera i prawdziwa? Dążymy do tego aby mieć takie przyjaciela od serca. Seriale pokazują nam że dzwonimy do niego żeby na bieżąco zdac relacje ze swojego życia, znamy się na wylot, wiemy wszystko o sobie. Ale czy tylko tak musi wyglądac przyjaźń? Czy może być inna, ale równie mocna? My nie znałyśmy się od dziecka. Nie miałyśmy wspólnych sekretów. Nie jeździłyśmy razem na wakacje, czy wypady ze znajomymi. Nie nocowałyśmy u siebie. Ja nie wiem jaki jest jej ulubionych kolor, piosenka, czy film. Nie wiem co uwielbia jeść. Ale kiedy się spotykamy potrafimy sobie wszystko opowiedzieć. Streścic cały okres od ostatniego spotkania. I nie tylko to, nie ma między nami nieszczerości. Widzimy się tak rzadko a potrafimy rozmawia o wszystkim. Nie ma tematu TABU. Nie ma jakiś obchodów wokół tematów. Prosto z mostu wszystko, o wszystkim. Wiem co chce osiągnąć w życiu, wiem co aktualnie czuje. Wiem o wszystkich sprawach sercowych, rodzinnych itp. Wspierałabym każdy jej wybór, każdą jej decyzję. I mimo że czasem wydaję mi się że dużo marudzę, to ona i tak mnie wysłuchuje i próbuje naprowadzić na dobre tory, żeby mi było lepiej. ONA czuje się u nas swobodnie i pewnie gdybyśmy mieszkały bliżej siebie częściej byśmy gdzieś razem wychodzili. I owszem było między nami różnie. Jako nastolatki bardzo się pokłóciłyśmy. Teraz już nawet nie pamiętam o co. Ludzie chcieli nas poróżnić, ale przetrwałyśmy. Najpiekniejsze jest to że zdajemy sobie sprawę ze swoich wad i nie obrażamy się na siebie jeśli któraś powie żeby coś w sobie zmienić. Długo szukałam takiej idealnej przyjaźni. Dostrzegłam ją dopiero po kilku lat. Zauważyła że mam ją tuz obok, tylko wyobrażałam sobie ją inaczej. Ale ta nasza jest lepsza, piękniejsza, silniejsza. Nie rozerwie jej nic. Nawet upływający czas...

 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz